Informacja

19.03.2016

Aktualny stan opowiadań:
(nie wymienione opowiadania są zakończone)

* Bad End Night - rozdział pierwszy (postęp: 2/10 gotowa)
* Dolls - 4 rozdziały
* Synchronicity ~ Another Story - 8 rozdziałów
* KHR! Yui - 1 rozdział

Pozdrawiam,
Anastia

niedziela, 1 grudnia 2013

Pierwszy plan ~ Robot - nauka


W ciemnej sali, na stole podobnym do operacyjnego leżał robot o wyglądzie niewysokiego, jasnowłosego chłopca w białej koszuli nocnej. Naukowcy wokół niego sprawdzali na swoich panelach i przy komputerach ostatnie potrzebne parametry. Robot o numerze KL-826 przechodził ostatnią kontrolę przed wprawieniem w ruch.
- Stan pamięci zerowy – odezwał się jeden z naukowców.
- Potwierdzono brak uczuć.
- Robot posiada wszystkie potrzebne elementy do pełnienia swojej funkcji.
- Potwierdzam gotowość do pobudki.
- W takim razie podłączcie do niego wszystkie czujniki. Przygotować napięcie. Podepnijcie TO do źródła prądu. Uruchomcie to. – Rozkazywała główna Pani Profesor. Każdemu z jej rozkazów odpowiadał któryś z podkomendnych.
- Napięcie 200… 300… 350 wolt. Obiekt powinien się za chwilę obudzić – powiedziała młoda pani naukowiec wpatrująca się w odczyty na jednym z komputerów. – Obiekt się wybudza.

***

Nie widziałem nic i nic nie czułem. Była tylko ciemność. Usłyszałem czyjś głos obok siebie – Otwórz oczy. Mój mózg szybko przetworzył podaną informację. Chwilę później zobaczyłem jasne światło lampy nad sobą i kilka ludzkich twarzy. Najbliżej mnie znajdowała się kobieta z długimi czarnymi włosami upiętymi w wysoki kok.
- Czujesz coś? – Spytała bezbarwnym głosem.
- Nie.
- Chcesz coś?
- Nie.
- Wiesz czym jesteś?
- Nie – powiedziałem równie rzeczowo.
- Podnieś lewą rękę i machnij dłonią – powiedziała, to też zrobiłem. – Teraz prawa. Zegnij kolana. Wstań. Skłon. Usiądź. Zegnij ręce w łokciach. Obróć głowę w lewo. Obróć w prawo. – Spełniałem każdy rozkaz bez żadnego sprzeciwu. – Nazywasz się KL-826; Fleeing (czyt. Fliing). Pamiętasz coś?
- Nie, nic nie pamiętam.
- To dobrze zajmiemy się tutaj Tobą. Masz nas słuchać, rozumiesz?
- Tak.
- Załóżcie mu inne ubrania i bransoletę. Jutro zostanie podłączony do aparatury próbnej – odpowiedziała wychodząc.

Moment później przyniesiono ubrania, które mi założono. Jasne spodnie, białą bluzkę i ciemnoniebieskie coś w rodzaju kurtki, na prawą dłoń włożyli mi czerwoną bransoletę, której nie można było ściągnąć. Ktoś zaczesał mi włosy do tyłu i związał. Założyli mi buty w kolorze kurtki po czym kazali iść za sobą. Wyszliśmy innymi drzwiami niż kobieta. Szliśmy ciemnym korytarzem, a potem wprowadzono mnie do pomieszczenia, w którym siedzieli inni, tacy jak ja. Niektórzy widząc towarzyszących mi ludzi wciskali się w jak najdalsze kąty. Inni nie zwracali na nas w ogóle uwagi. Posadzono mnie pod jedną ze ścian i rozkazano zostać. Potem zabrali ze sobą kilku, co próbowali schować się w kącie i zamknęli drzwi. Pomimo braku źródła światła widziałem doskonale. Nie wiedziałem co robić, więc przyglądałem się każdemu po kolei.
- Hej, ty – odezwał się głos za mną – jak się nazywasz?
- KL-826 Fleeing – odpowiedziałem machinalnie.
- Ja jestem KK-800, nazwali mnie Emtioss. Miło mi poznać. – Powiedział z dziwnym wyrazem twarzy i wyciągnął do mnie rękę. – No uściśnij – podpowiedział, gdy patrzyłem na jego dłoń. – Dopiero wstałeś, co?
- Tak.
- Zazdroszczę – powiedział szeptem – też wolałbym wrócić do pierwotnego stanu. Ciężko udaje się, że nie ma się żadnych uczuć.
- Zazdrość? Uczucie? O co Ci chodzi?
- Dowiesz się, a wtedy porozmawiamy normalnie.
- Normalnie? O co chodzi?
- Dowiesz się, lepiej tym w białym nie zadawaj pytań. Nie lubią tego.
- Nie... lubią?
- Jak Ci to powiedzieć… uznają Cię za nieposłusznego, teraz rozumiesz?
- Tak.
- Powinieneś naładować baterie, gdy tu jesteś.
- Naładować… baterie… - powtarzałem jak echo.
- Zamknij oczy i czekaj aż Cię zawołają.
- Dobrze – powiedziałem i tak zrobiłem.

Znowu otoczyła mnie ciemność. Moje uszy powoli przestawały wyłapywać dźwięki. Chłopak, który do mnie mówił siedział cicho. Nie wiem, o czym mówił, ale jego słowa były dziwne. Uczucia, zazdrość, nie lubić, normalnie. Co oznaczają te wyrazy? Nie wiem, może ludzie, którzy mnie tutaj przyprowadzili powiedzą mi o tym. Oczy otworzyłem na nowo, gdy usłyszałem dziwne dźwięki. Przede mną stał jeden z nas, ale wyglądał inaczej. Poszarpane ubranie i nie miał skóry na policzku. W ręce trzymał rękę innego.
- Wygrałem – powiedział z niezrozumiałym dla mnie wyrazem twarzy. Jego oczy błyszczały, choć nie znam przyczyny. Chwilę po tym upadł na mnie z zamkniętymi oczami. U wejścia stał mężczyzna w czarnym stroju.
- Nie ruszajcie się. Jestem jednym z tych, których macie słuchać. Ty – wskazał mnie palcem – podaj mi go. Chwyć za szyję i podnieś – zrobiłem, co kazał – dobrze. Przynieś tutaj. – Wstałem z ziemi trzymając chłopaka tak, jak powiedział i podałem nieznanemu dotąd mężczyźnie. – Wracaj na miejsce. Nie myślcie o tym, co zrobił. Zapomnijcie o nim – odparł zamykając za sobą drzwi.
Wróciłem pod ścianę, aby chwilę później znowu wstać i podążyć za ludźmi w bieli. Razem ze mną wzięto również kilku innych w tym Emtiossa. Lecz zostałem wprowadzony do innej Sali niż oni. Była ona mała, a na jej środku znajdowało się krzesło. Zza niego wystawał stojak z metalową kopułą.
- Siadaj – usłyszałem polecenie. – Sprawdzimy Twoją odporność. Patrz przed siebie – powiedziała kobieta o krótkich czarnych włosach i z okularami na twarzy.
Nie musiałem nic odpowiadać, więc po prostu byłem cicho. Klepnęła mnie po ramieniu, a chwilę potem zdawało mi się jakby coś wchodziło do mojego środka. Rozpływało się w środku.
- Musisz się przyzwyczaić do tych odczuć. Właśnie zaczynamy tworzyć Twoją „pierś”. Nie ruszaj się.
Siedziałem nieruchomo, jak kazała, a przed moimi oczami wyświetlały się obrazy. Ludzie na łące, w lesie. W blasku słońca i księżyca. W wodzie i na drzewie. Z rozpuszczonymi i związanymi włosami. Różni, nikogo nie znałem. Wszyscy obcy. Dużo różnokolorowych obrazów. Wiele nieznajomych twarzy. Przypatrywałem się im, jak najdokładniej. Nie wiem ile czasu minęło odkąd mnie podłączono, ale zaczynały mi się zamykać oczy w pewnym momencie.
- Wyłączcie to. Obiekt zasypia. Ile wytrzymał?
- Trzy i pół godziny – odezwał się męski głos.
- Widzisz, wytrzymało dłużej niż wcześniejsze. Będzie to odpowiedniejszy pojemnik dla naszego klienta. Przypomnijcie, kiedy się pojawi?
- Nie podał dokładnej daty.
- Rozumiem, powiedzcie mu, że jego zamówienie gotowe. Otwórz oczy – powiedziała do mnie. – Ile wiesz?
- Nie wiele.
- Co wiesz?
- Że istnieje mnóstwo ludzi.
- Coś jeszcze?
- Nie.
- Idealnie. Wstań. Zaprowadzimy Cię z powrotem.

-------------------------------------------------------------------------------------------
Pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że was nie nudził :)
Rozdziały będą się pojawiać najprawdopodobniej raz na dwa tygodnie w niedzielę bądź sobotę, na zmianę z rozdziałami na moim blogu o egzorcystach ;)
 Pozdrawiam

2 komentarze:

  1. Mi się podoba,bardzo tajemniczo jak narazię :) Czekam na dalsze rozdziały :D

    OdpowiedzUsuń
  2. O jaa *^*
    Nie mogę się doczekać 3 rozdziału~! Sama nie wiem, jak wytrzymam te dwa tygodnie T-T
    Mam nadzieję, że wena ci dopiszę, a rozdział pojawi się wcześniej (zdecydowanie wcześniej) niż napisałaś!

    OdpowiedzUsuń