Informacja

19.03.2016

Aktualny stan opowiadań:
(nie wymienione opowiadania są zakończone)

* Bad End Night - rozdział pierwszy (postęp: 2/10 gotowa)
* Dolls - 4 rozdziały
* Synchronicity ~ Another Story - 8 rozdziałów
* KHR! Yui - 1 rozdział

Pozdrawiam,
Anastia

piątek, 25 grudnia 2015

~08.Gakupo, Yuuma i Kaito~


Gakupo jak zwykle siedział wewnątrz dormitorium, na parapecie okna naprzeciwko swojego pokoju. W ręce trzymał swoją ulubioną fioletową książkę z historią Królestwa. Jego białe szaty delikatnie poruszał chłodny wiatr późnej jesieni. W murach Akademii spędził już ładne kilka lat. Siedział wyprostowany opierając się plecami o kamień, obserwował świat zewnętrzny z nieobecnym wzrokiem. Był zagłębiony we własnych myślach. Nie słyszał otoczenia, zamknięty we własnych wymysłach. Twarz miał pochmurną jak zimowy poranek zwiastujący śnieżycę.

„Znalazłem Cię” – powiedział niebieskowłosy chłopak w ciemnogranatowym stroju ze złotymi zdobieniami, całkowicie różniącym się od białych szat fioletowowłosego. – „Ziemia do Gakupo!”
„A, przepraszam” – powiedział chłopak markotnie.
„O czym tak rozmyślasz?”
„O niczym takim…”
„Daj spokój. Od ostatniego wykładu dotyczącego polityki zmarkotniałeś. Prawie w ogóle się nie odzywasz, a to już dobry tydzień.”
„Po prostu nie uważam, że nasze państwo dobrze sobie radzi. Co to za kraj, gdy ludzie żyją w ciągłym strachu przed władzą?”
„Nic na to nie poradzimy” – odparł spokojnie Kaito opierając się o ścianę obok przyjaciela.
„Na razie niewiele możemy” – dodał fioletowooki.
„Chodź, poćwiczymy trochę.” – Powiedział niebieskooki w kierunku przyjaciela z tajemniczym błyskiem oku. Gakupo dobrze go znał, więc bez zbędnych słów udał się za przyjacielem.

Celem spaceru młodych mężczyzn był szczyt wieży, w której się znajdowali. Na strychu, gdzie mało kto wchodził urządzili sobie trochę miejsca do ćwiczeń. Wśród gratów, które przybierały kurzem Gakupo znalazł stary miecz, którym uczył się posługiwać w tajemnicy odkąd usłyszał, że wbrew swoim własnym oczekiwaniom zamiast na trening rycerski został przypisany na ścieżkę kapłańską. Na zewnątrz pokazywał wszystkim, że mu to odpowiada, ale tylko Yuuma i Kaito wiedzieli, że chłopakowi to nie pasowało ani odrobinę. Zwierzył im się nawet, że uważa to za spisek przeciwko niemu, jako księciu. Oboje go poparli, dlatego gdy tylko mieli okazję trójką zaszywali się na strychu i ćwiczyli razem z nim umiejętności bitewne. Było to ich miejsce na swoje własne, konspiracyjne rozmowy. Korzystając z tego, że nikt tam nigdy się nie zapuszczał bez wyraźnego powodu nie krępowali się tam z niczym.

Dzisiaj również walczyli. Kaito w roli przeciwnika Księcia rzucał w niego średnio groźne zaklęcia, które drugi chłopak musiał unieszkodliwić.

Odkąd się poznali wiele się zmieniło. Na początku młody mag brał Gakupa za mola książkowego niezdolnego do wyrażania własnych opinii, zagubionego, prawie dorosłego chłopaka. Jednak z czasem zauważył, że jest bardzo dobrym strategiem i najpierw szuka wszystkich za i przeciw zanim wyda swój werdykt. Wolał mieć jasne sytuacje i działać honorowo, zgodnie z zasadami. Fioletowowłosy o Kaicie też miał na początku całkiem inne zdanie. Wydawał się on mu wesołkiem, który nic sobie nie robi z zasad, wygłupia się przy każdej nadarzającej się okazji i dba o znajomych tylko powierzchownie. Prawda okazała się inna. Niebieskooki szybko pokazał, że inteligencję ma wysoką, sprytem przewyższał niejednego arystokratę-intryganta znanego Księciu z Pałacowych murów, dba o własne interesu uwzględniając w tym drugą osobę. Obaj stworzyli bardzo dobry zespół taktyków, czego zazdrościł im Yuuma, który nie odstawał od nich wiele, lecz nie mógł już uczestniczyć tak często jak kiedyś w ich wspólnych rozmowach. Jednakże pracował w ich sprawie na swoje własne sposoby wynajdując wśród starych i nowych ksiąg wszelkie informacje potrzebne im do „buntu”. Tak, cała trójka marzyła o tym, aby pozbawić Wyrocznię jej wpływów i zdolności.

Przyjaciele byli w trakcie ostrej wymiany ciosów, gdy usłyszeli, jak klapa w podłodze, przez którą wchodziło się na strych, wydała ciche, charakterystyczne skrzypnięcie. Obaj natychmiast przerwali czynności w połowie i czym prędzej wycofali się pod ścianę, gdzie wśród wysokich szaf trudno było ich zobaczyć. Ktoś głośno sapnął przeciskając się przez kwadratową dziurę, potem otrzepywał się ii zaczął stawiać pewne siebie kroki. Chwilę później zza filaru, który podtrzymywał strop wysunęła się wysoka postać odziana w szare, długie szaty i z różowymi włosami.

„Chłopaki, mam dla was wiadomość!”
„Yuuma! Nie strasz tak!” – Zawołał Kaito.
„Przepraszam, musicie szybko się stąd zwijać.”
„ Coś się dzieje?” – Zapytał Gakupo.
„Noom, i to nie za dobrze. Opowiem wam po drodze do Najwyższego.” – Odparł Yuuma wracając do klapy.
„O co chodzi?” – Spytał Kaito, gdy zamknął przejście z nimi i wszyscy doprowadzili się do porządku.
„Jakiś czas temu Wyrocznia wyczuła zmiany wiszące w powietrzu. Dopiero dzisiaj to potwierdzili. W przeciągu miesiąca odbędą się zaprzysiężenia i wszystkie możliwe święcenia. Wyrocznia za tydzień przenosi się do Pałacu Królewskiego. Podobno ma wziąć Ciebie, Gakupo ze sobą. Nikt nie wie po co, ale podejrzewam, że i tak na tron nie wstąpisz. Dwa tygodnie temu rozpoczęła się mobilizacja kobiecej części wojska. Szykuje się grubsza akcja.”
„Fiu…” – zagwizdał Kaito przeskakując ostatnie dwa stopnie – „będzie się działo. Wiesz, co chcą zrobić ze mną?”
„Podobno jeszcze nie możesz dostać pełnego zezwolenia, ale i tak będziesz mógł uzyskać pełnoprawny status maga, lecz wątpię, aby pozwolili Ci tutaj zostać. Wszystko wygląda na to, że szykują się do czegoś olbrzymiego.”
„Mówiłeś coś o zmianach w powietrzu, o co chodzi?”
„Już mówię Gakupo…” – chłopak urwał uważnie obserwując pusty, boczny korytarz, którym ich prowadził. Po upewnieniu się, że nadal tylko wiatr świszczy pomiędzy murami ruszyli dalej, a on podjął wątek. – „Podobno ma się za jakiś czas wypełnić stara przepowiednia. Ta, którą my też chcemy urzeczywistnić.”
„Mówisz, że…”
„Ćśśśś!” – Młody kaznodzieja uciszył Księcia – „Nie zapomnijcie, że mam święcenia w przyszłym tygodniu! No jesteśmy na miejscu, mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy.” – Powiedział zostawiając dwójkę przyjaciół przed wysokimi dębowymi drzwiami.


********************************************************************

Krótko, dobrze o tym wiem, ale... takie ma być! Następnymi wam to wynagrodzę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz